Gra na zwłokę, powracające sny - mimo że dookoła letnia aura, a jednak.
Zawsze jest szkopuł, jakiś drobny element dzięki któremu idylla się rozbija.
Zbieram małe elementy i je fotografuję, składam na nowo to co sam zniszczyłem.
Fragmenty okazują się łączyć w zupełnie inną rzeczywistość.
Swoisty splot hiperrealizmu z powieścią Science Fiction.
Zawsze jest szkopuł, jakiś drobny element dzięki któremu idylla się rozbija.
Zbieram małe elementy i je fotografuję, składam na nowo to co sam zniszczyłem.
Fragmenty okazują się łączyć w zupełnie inną rzeczywistość.
Swoisty splot hiperrealizmu z powieścią Science Fiction.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz