Wyjechałem planowo o 23:31, a właściwie z 9 minutowym spźnieniem.
Już na centralnym wszyscy wsiadający byli skazani na korytarz, zaliczałem się do tych szczęśliwców. Kupiłem dwa Królewskie w puszce, od zachrypniętej babki która ciągnęła swój odwłok za krzyczącym PIWOJASNEPILSNERPIWO i położyłem się na ziemi przy drzwiach od pierwszego przedziału. Podróż pociągiem Ustronie na odcinku W-wa - Kołobrzeg trwa około 12 godzin, tym razem 3/4 tej podróży musiałem spędzić na podłodze przy drzwiach od kibla.
Pierwsze piwo wywaliłem około 3.
Mimo niewygody było bardzo przyjemnie, nie pamiętam imienia kompana i jego 5 przyjaciółek. Jedyne co mi pozostało w głowie to informacja, że hoduje gady, zaś dziewczyny studiują fizjoterapie.
Druga puszka przyjechała ze mną do Trzebiatowa.
oj, trudy powrotów do domu..pewnie szybciej to byłoby przez Berlin?
OdpowiedzUsuńLubię się czasem ubrudzić, a pociąg to najprostsza droga.
OdpowiedzUsuń