środa, 24 października 2012

k = lrz / ld

 Ten wyjazd był przypływem i odpływem. Byłem u samego źródła, aby potem upaść przy ujściu.

Kąpiele na stacjach benzynowych, kąpiel w jeziorze, brodzenie po kolana w rzece, picie prosto ze strumienia, 5l butelki wody ze źródełka, codzienny rytuał rozmów o prysznicu.
Woda była moim spoiwem, tematem i najważniejszą rozterką. Przekroczyłem swój Rubicon.

"Vardar to praindoeuropejski hydronim *sword(o)-wori-, znaczący "czarna woda". Grecka nazwa Αξιός, wywodzi się ze starogreckiego – wartościowy, cenny, gdyż w czasach Homera wodę tej rzeki uważano za najczystszą, najpiękniejszą, z wszystkich rzek świata." Ja ją nadal taką widzę, zbiór tego co najczystsze i najpiękniejsze. Prawda jest zupełnie inna, ale ja jej nie szukam.
Szukam śladów.









1 komentarz: